ZZL - zasada
zachowania libido. Co dokładnie to oznacza? O tym za chwilę. Pierw parę
nieskładnych myśli uzupełniających do poprzednich tematów.
Każda introjekcja
naciskając na ego powoduje tworzenie się projekcji, które wyrażać się mogą w
fantazjach czy zjawisku przeniesienia. Jedną z metod pobycia się introjekcji
jest wybaczenie, które polega w najprostszym wyjaśnieniu na ponownym obsadzeniu
libidem osoby, która nas zraniła (pogodzenie się, przebaczenie). Czyli: osoba
nas rani - wycofanie libido - przebaczamy jej - ponownie obsadzamy nią libido.
Z wybaczeniem musi związane być poczucie bycia ofiarą. O wiele łatwiej wybaczyć
komuś jeśli to co zrobił nam nie zaszkodziło zbytnio, ani nas nie dotknęło w
jakiś szczególny sposób. Innymi słowy jeśli skutki zranienia trwają trudniej
jest nam wybaczyć. Proces wybaczania jest procesem ciągłym. Można tę
introjekcję przenieść na fobię i często dzieje się tak naturalnie. Godzimy się
z kimś kto nas rani przyjmując jego warunki i ograniczamy się tym samym, co
powoduje fobie, lęki. Np. Rodzice nie chcą wypuszczać dziecka samego z domu z
obawy o niego, te pierw buntuje się, ale w końcu ulega i ogranicza siebie co doprowadza
do fobii aspołecznej. Inny przykład: straszenie, by dziecko nie dotykało psów,
bo psy gryzą. Dziecko ogranicza siebie i dochodzi do lęku przeciw psom. Stan
taki jednak nie jest do końca naturalny i czasem wyjawia się w postaci
reaktywnej w formie chwilowego wzburzenia, furii.
Odnośnie dzisiejszego
tematu. Kluczową sprawą jaka się powtarza w teorii introjekcji jest libido. Co
o nim wiemy? Na pewno libido z wiekiem się powiększa osiągając swoje maksimum w
okresie dojrzewania. Widać to chociażby po tym jak często nastolatkowie
zakochują się i jak bardzo potrzebują miłości od przyjaciół jak i od rodziców.
Później ten wzrost nie jest tak olbrzymi, a nie wykluczam możliwości nawet
regresywnych szczególnie u osób w podeszłym wieku. Libido chce być obsadzane.
Nie obsadzenie libido sprawia nastroje depresyjne i na pewno nie jest to
pozytywne doświadczenie. Czemu libido ma chcieć być obsadzane? Jest to związane
z tym, że miłość chce się rozwijać. Na tle religijnym można powołać się na cel
stworzenia człowieka przez Boga - by dzielić się miłością, a na tle zwyczajowym
wytłumaczyć to można na następującym przykładzie. Podoba mi się pewna piosenka,
wysyłam ją wszystkim znajomym, bo chcę się tym wspaniałym czymś podzielić z
innymi. Podobnie jest z libido. Przyjmuję to jako aksjomat. Skoro jesteśmy
pewni, iż libido może się powiększać to wynika z tego, iż człowiek ma pewną,
skończoną ilość libido. Widać to po fakcie, iż dla dziecka całym światem są
rodzice, mimo posiadania kolegów więź z rodzicami jest największa. Później
nierzadko rodzice i przyjaciele są na równi, a często się słyszy jak się mówi,
iż przyjaciele nastolatka to jego druga rodzina.
Mamy więc pewną ilość
libido w danym okresie życia i to libido chce być obsadzone. Jeśli tak nie jest
odczuwamy przygnębienie, które jest pochodną samotności. Pisałem, iż podczas
zaprzyjaźniania się z kimś następuje obsadzenie naszego libido na nim. O czym
jednak nie pomyślałem, to przecież fakt, iż również ta druga strona obsadza
swoje libido na nas. Więc idealnie nasze libido zawsze jest zachowane! Możemy śmiało nazwać to jakże istotne prawo
psychologiczne zasadą zachowania libido. W warunkach normalnych, gdy człowiek
jest szczęśliwy, całe jego libido jest obsadzone, ale też inni obsadzają na nim
swoje libido tak, że całkowita ilość libido jest zachowana. Wiem, że to może
wydawać się szalenie abstrakcyjne, ale zaraz przykłady pokażą niesamowitą
słuszność tych tez. Każde odstępstwo od ZZL prowadzi do pewnych
nieprawidłowości w życiu psychicznym.
Wiemy, iż brak
pewności siebie wynika przeważnie z tego, iż rodzice w dzieciństwie krytykowali
je, ganili zamiast chwalić itp. Oto co pisze osoba, która teraz kompletnie nie
radzi sobie w życiu:
"dreczyli mnie,
bylam kozlem ofiarnym
mialam chyba depresje
ogolnie nie radzilam
sobie
ojciec mnie strasznie
wkurwial, czepial sie wszystkiego, o byle gowno robil awantury, wiesz, niby
przykladna rodzina, nikt nie pije nie zdradza, ale ciagle czepianie sie,
wyzywanie i ponizanie robi swoje, szczegolnie takiemu wrazliwemu dziecku
co, mam sie cofnac w
czasie i zmienic to, w wieku 5 lat zadzwonic na policje i odseparowac sie od
ojca i zmusic matke, zeby nie pracowala po 12 godzin, nie studiowala tylko sie
mna zajela? nie sadze
niby dobre, ale tak
naprawde chujowe. nie potrafila powiedziec ojcu, zeby wypierdalal z domu i
wrocil, jak sie wyleczy ze wscieklizny
nienawidze go,
szczerze
zjebal mi zycie
nawet nie wiesz jak
sie przez niego czulam
mialam lęki juz jako
dziecko
moze ktos inny by to
zlal, ale nie ja, ja sobie nie radzilam
emetofobie
potem doszedl lęk
przed odrzuceniem
taka chec bycia dla
ludzi waznym, chec uwagi
pajaki to ponoc jest
ukryty lek przed mezczyznami - w sensie przez ojca
bo byl tyranem
ciagle sie czepial,
nic mu nie pasowalo, ze zle smaruje kanapke, ze zle sie na niego patrze, ze za
duzo zuzywam wody, srajtasmy, Boze, o wszystko sie dopierdalal. mial ataki
szalu z gownianych powodow
chodzi o utrate
kontroli. wtedy nie mialam nad niczym kontroli i teraz chce miec nad wszystkim
i serio by mnie nie
bylo, gdyby ktores tabletki okazaly sie byc jakimis psychotropami, albo na
serce. ale nikt w domu wtedy nie zazywal, byly tam antybiotyki, jakies
witaminy, przeciwbolowe, przeciwzapalne, jakies pewnie po terminie, na jakies
infekcje np drog moczowych i wiele innych
aha i pamietam z
dziecinstwa ze chcialam miec jakas chorobe smiertelna, zeby sie wreszcie mna
nalezycie opiekowali, a potem umrzec, na zlosc im i dla wlasnej ulgi. rysowalam
cmentarze, wlasny grob z datami
nie bardzo rozumiem
w sumie podoba mi sie
okreslenie ciezki przypadek i w ogole ze cos mi powaznego jest, ale fakt, ze
mnie PORZUCIL wcale mi sie nie podoba
no ale widzisz
paradoks? chce wyzdrowiec, ale chce byc chora, bo potrzebuje opieki, dlatego,
ze wlasnie jestem chora
no wiem przyjezdzam,
ojciec juz jak mysz cicho, cos mi sie nie podoba to czyms pierdolne, ojciec jak
tyko cos przypadkiem zacznie sie czepic (a zdarza mu sie) to rozjebuje jakis
talerz albo szklanke i po nim jade rowno. bez powodu tez po nim jade. po matce
zreszta tez. chociaz mi pomaga
robie mu na zlosc,
skoro tyle czasu sie staralam i nic, to teraz sobie to odbijam, zeby tamto
czepianie nie bylo na darmo
oni sa zli, smutni,
wystraszeni, wsciekli, czasem przyjmuja to na klate i siedza cicho"
Mógłbym jeszcze długo
cytować, ale to nie pora. Kontynuujmy rozważania. Więc, pewność siebie może
zostać zachwiana w dzieciństwie. Co potrzebuje młody człowiek? Co potrzebowała
ta dziewczyna, którą wyżej cytowałem?
- czasu z rodzicami
- zainteresowania z ich strony
- opieki
- troski o nią
- ich miłości
W czym zawiera się to
wszystko? W jednym prostym: libido...Każde dziecko bezwarunkowo kocha rodziców,
obsadza na nich libido i musi, absolutnie musi, też dostać od nich obsadzenie.
Jeśli dziecko jest kochane, rodzice zajmują się nim, opiekują to jest
przekonane, że ktoś je kocha cały czas i raczej będzie pewne siebie. Jednak
jeśli tak nie będzie, to nie będzie o tym przekonane i będzie cały czas
potrzebować tego zwrotnego obsadzenia, które znajdzie np. wsród znajomych.
Osoba taka przy znajomych będzie pewna siebie, ale przy nieznajomych będzie
bardzo zamknięta w sobie.
Możemy więc już
określić czym jest pewność siebie. Jest to jedyna ścisła definicja jaka
powstała na świecie. Pewność siebie jest
to przekonanie o tym, iż ludzie chcą obsadzać na mnie libido, czyli o tym, że
chcę mnie kochać. Jeśli rodzice
zajmowali się dzieckiem, kochali je, rozpieszczali, troszczyli się o nie, to to
przekonanie będzie bezwarunkowe w przyszłym życiu.
W bardzo wielu
dramatach przedstawia się cierpienie osoby nieszczęśliwie zakochanej, czyli
kochającej kogoś bez wzajemności. Stąd tak bardzo jest to bolesne, gdyż ZZL
mówi, iż libido powinno być zachowane, a jeżeli tak nie jest to olbrzymie
cierpienie i samotność pomimo masy znajomych w około jest tym co niszczy
człowieka. Oh ile młodych ludzi zabiło się zafascynowanych lekturą
"Cierpienia młodego Wertera" i jego wielkim cierpieniem niespełnionej
miłości. Może dzięki zrozumieniu procesów jakie tym rządzą i teorii libido
będziemy w stanie uchronić wiele młodych osób.
Na koniec parę
przykładów o prawidłowej definicji pewności siebie.
-publiczność bije
brawo, czym zachęca kogoś do większej pewności siebie. Pokazują tym, iż
obsadzają na nim swoje libido, by czuł się mniej stremowany
-właśnie dlatego
empatia jest głównym czynnikiem bycia dobrym terapeutą
-stąd przytulanie
jest fizycznym pokazaniem obsadzenia libido
-wyjaśnić można tak
zwiększoną niepewność przy podrywie dziewczyn: bojaźń przed odrzuceniem i
potwierdzenie przypuszczenia, o niechęci obsadzania na mnie libido
-stąd przekonanie
Junga, iż człowiek prawdziwie wierzący nigdy nie potrzebuje psychiatry
Tyle na dziś. Zmierza
to wszystko w bardzo dobrą drogę, a teoria wydaje się świetna. Czas na
zastosowanie teorii w praktyce do wyleczenia wszystkich zranień! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz