czwartek, 15 listopada 2012

Notatki z "Narcyzmu..."

Zamieszczam tu notatki wraz z krótkim komentarzem z dzieła: "Narcyzm pierwotny" Dessuanta.




"Rozdział energii między obiektem i "Ja" może być nierówny, ale całkowita ilość energii do dyspozycji jest skończona. Porównując to z transakcjami bankowymi, możemy powiedzieć, że kiedy mamy kapitał zainwestowany w dwie grupy akcji, trzeba wycofać go z jednej grup, aby móc więcej zainwestować w drugą."
O skończonej ilości libido




" Freud w swoim artykule o narcyzmie przyznaje, że hipoteza o narcyźmie pierwotnym jest łatwiejsza do udowodnienia na drodze logicznego rozumowania niż w bezpośredniej obserwacji. Jako przykład podaje zachowanie rodziców wobec dzieci. Uważa, że w czułości rodzicielskiej można odnaleźć odrodzenie się „od dawna porzuconego" własnego narcyzmu. Przecenianie miłosne dziecka byłoby oznaką narcystycznego przeceniania siebie przez rodziców, płynącego z fazy ich pierwotnego narcyzmu."
O projekcji własnego libido na dziecko.




". W ten sposób według Freuda miłość rodziców do własnych dzieci nie jest niczym innym jak "ich narcyzmem, który się odradza i który pomimo przemiany w miłość obiektu manifestuje, że nie utracił swojej dawnej natury"."





"Kciuk, który jest ssany, zaspokaja oralną strefę erogenną i sam z kolei staje się strefą erogenną, mniej jednak obsadzoną niż usta: „Niewystarczalność tej drugiej strefy - zauważa Freud - będzie jednym z powodów prowadzących dziecko na poszukiwanie obszaru o ekwiwalentnym znaczeniu: ust innej osoby. «Szkoda, że nie mogę samo się pocałować» - mogłoby powiedzieć dziecko...". „Trwonił daremne pocałunki uwiedziony zwodniczą falą! " - mówi Owidiusz o Narcyzie, który wiedział, że to, czego pożąda, ma w sobie."
Wyjaśnienie faktu, czemu pocałunek jest uznawany symbol przywiązania, bardzo bliskiej relacji miłosnej.




"Dorosły mężczyzn przenosi na wybrany obiekt seksualny swój narcyzm pierwotny. Wyjaśnia to na przykład przecenianie seksualne obiektu, tak charakterystyczne dla miłosnego pożądania. Przecenianie, leży u źródeł miłosnej pasji, jest nim zrzeczenie się libido, podczas którego Ja zdaje się opróżniać, niekiedy boleśnie, ze swojego libido na korzyść obiektu (ten stan dobrze opisał Goethe w Cierpieniach młodego Wertera)."
Bardzo ciekawe uzupełnieni moich rozważań na temat ZZL.




"Osoby stale poszukujące miłosnego karmienia, aby zaspokoić swój narcyzm, uwodzą właśnie tych, którzy są gotowi zrzec się własnego libido narcystycznego na korzyść drugiej osoby, nie żądając nic w zamian. U niektórych mężczyzn tę potrzebę poświęcenia się uzasadnia urok, który wywierają takie nieprzystępne i zimne kobiety."
Dlaczego kobiety wolą tych "złych". Obsadzanie libidem.




"Jednak kobieta dokonująca narcystycznego wyboru obiektu może doznać pełni miłości obiektualnej dzięki macierzyństwu. Dziecko według Freuda <>. Te kobiety będą chciały, żeby wszyscy zachwycali się ich potomstwem, mając nadzieję, że część tego podziwu zostanie też skierowana na nie. Nawet w obecnych czasach wartość społeczna kobiety jest związana z jej macierzyństwem."
O tym dlaczego młode matki cały czas mówią o dzieciach.




"Jedno¬cześnie zaspokojenie narcystyczne płynące z opieki matczynej, które utwierdza dziecko w jego zdolności do bycia obiektem miłości, będzie bazą dla poczucia własnej wartości. "
Te same wnioski, do których doszedłem.




"Freud na podstawie obserwacji twierdzi, że kiedy chodzi o libida, człowiek nie może zrezygnowa z „satysfakcji, której raz doświadczył" i dlatego narcyzm nie znika całkowicie, lecz zostaje przemieszczony do ideału Ja, ze szkodą dla Ja dziecięcego. "
Bardzo martwii mnie to zdanieo niemożności rezygnacji...




"Poprzez identyfikację z obiektem idealizowanym "Ja" może wzbogacić się o cechy tego ostatniego, introjektując je. "
Teoria introjekcji.




"Wreszcie, poczucie własnej wartości karmi się satysfakcją libido związanego z obiektem. Jeśli <>. Jest to szczególnie dobrze widoczne u dziecka, które łatwo traci poczucie własnej wartości, tracąc miłość tego drugiego, i odzyskuje je, gdy znowu jest kochane."
Potwierdzenie poprawności mojego zdefiniowania poczucia własnej wartości na mocy ZZL.




"Freudowskie pojęcie ilościowej równowagi libido. Dość często akceptowana reguła oscylacji ilościowej libido na zasadzie naczyń połączonych, nie wyjaśnia niektórych faktów. Na przykład wydaje się czymś oczywistym, że aby dać do dyspozycji obiektowi wystarczającą ilość libido, trzeba przede wszystkim we właściwy sposób obsadzić siebie samego. Grunberger zauważa, że jeśli można powiedzieć, że Narcyz kocha siebie, to trzeba doprecyzować, że kocha źle i dlatego jest niedostępny dla innych"
Prawdopodobnie nie bierze autor pod uwagę tego, iż obiekt obsadzany, też obsadza nas.




" Grunberger nie podziela opinii Freuda, który uważał, że w schizofrenii libido jest zanadto skumulowane w Ja chorego ze stratą dla świata obiektów, wyjaśniając w ten sposób jego zubożenie i wycofanie się ze świata. Według Grunbergera schizofrenicznej regresji towarzyszy zubożenie libido narcystycznego. Dołącza on w ten sposób do Federna, który opisywał w procesie schizofrenicznym pełne wycofanie libido z granic Ja. Grunberger nie uznaje również poglądu, że w stanach zakochania dochodzi do zubożenia libido na korzyść obiektu. Wręcz przeciwnie, przeceniając obiekt swojej miłości, zakochany wzmacnia swoją wartość. Bycie kochanym lub szanowanym przez kogoś wartościowego podnosi poczucie własnej wartości. (Heinz Kohut również podkreśla wzrost poczucia własnej wartości jako częstą konsekwencję".
Jest to oczywiste na mocy ZZL.




"W ten sposób balansowanie między libido obiektu a libido narcystycznym nie wyraża potrzeby równowagi między tymi dwiema formami libido, ale jest raczej odbiciem „relacji dialektycznej między składnikiem popędowym a składnikiem narcystycznym"."
Rozróżnienie libida. Jedno libido w różnych formach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz