Czym jest świadomość? Różnicę między podświadomością i
świadomością wyjaśniałem w poprzednim tekście, natomiast nie skupiłem się na
tam na próbie jej zdefiniowania. Głównie skupić chciałem się tu na definicji
fizjologicznej - nie wnikając jednak w biologiczne szczegóły (które i tak nie
są znane). Świadomość objawia się odpowiednio szybkim przekazywaniem impulsów
elektrycznych w mózgu. Dodatkowo można by dołożyć do tej definicji aspekt
religijny, iż wraz z nią współdziała dusza tworząc spójny system, w którym
człowiek może nie tylko analizować fakty i mieć samoświadomość, ale także ma
wolną wolę i może wybierać między dobrem i złem, ma wyczucie piękna, dobroci,
potrafi kochać.
Skąd wiadomo, iż
świadomość objawia się w szybkim przekazywaniu bodźców elektrycznych?
Przypatrzmy się sytuacjom, w którym dochodzi do zaniku świadomości (częściowym
lub pełnym). Między innymi są to: zwyczajny sen, zjawiska autohipnotyczne
podczas dnia, zbyt duży ładunek emocjonalny, substancje zewnętrzne, lub elementy
związane z jakimiś dewiacjami np. fugi dysocjacyjne, lunatykowanie, sugestia
pohipnotyczna. Zajmijmy się nimi wszystkimi, ale skrótowo.
Sen jest elementem fizjologicznym potrzebnym organizmowi do
wielu rzeczy, choć pewnie i tak o wszystkich jeszcze nie wiemy. Przyjrzeć się
chce bliżej definicji podanej wyżej w linku. Co ciekawe: "W czasie snu
zmienia się częstotliwość fal mózgowych. Zanikają szybsze rytmy beta i alfa, pojawiają
się wolniejsze rytmy teta i delta. Wykorzystanie niektórych rejonów mózgu jest
znacznie większe podczas snu niż podczas czuwania.". Do czego prowadzi
niedobór snu?
"Zaburzenia nastroju
Utrudnione skupienie
uwagi
Spowolnienie reakcji
Spadek motywacji
Przecenianie swoich
umiejętności i podwyższoną skłonność do podejmowania ryzyka
Spadek zdolności
twórczego myślenia i umiejętności podejmowania złożonych decyzji
Długotrwała (ok.
tygodnia) deprywacja (tj. pozbawienie) snu lub zaburzenia fazy REM mogą
prowadzić do stanów zbliżonych do psychozy, halucynacji (np. pacjent widzi
ogień, itp.), oraz stanów paranoidalnych. Zaburzenia fazy REM występują także
przy alkoholizmie. Upośledzenie aktywności układu immunologicznego – zaburzenia
w liczbie białych krwinek, upośledzenie aktywności limfocytów w tym
cytotoksycznych typu natural killer, które normalnie zwalczają nieprawidłowe
komórki: zarażone wirusem lub zmienione nowotworowo."
Zaburzenia nastroju
oraz motywacji związane są z gospodarką hormonalną oraz z innymi podobnymi
substancjami. Utrudnienie skupienia uwagi oraz spowolnienie reakcji związane
jest z depresją układu nerwowego. Podobnie pozostałe dwie rzeczy: "Przecenianie
swoich umiejętności i podwyższoną skłonność do podejmowania ryzyka" i
"Spadek zdolności twórczego myślenia i umiejętności podejmowania złożonych
decyzji"- które myślę wszystkim kojarzą się bardziej ze stanem upojenia
alkoholowego i słusznie. Dalej na Wikipedii możemy przeczytać jako ciekawostkę,
iż obraz po braku snu przez 48h wygląda następująco: "Obraz jest
rozmazany, pole widzenia mocno ograniczone, spada kontrola organizmu nad
własnym ciałem, a czas reakcji w dalszym ciągu wydłuża się. Objawy po 48
godzinach braku snu odpowiadają tym, jakie ma się przy zawartości 1,5 promila
alkoholu we krwi." - o tym czemu tak jest za chwilkę napiszę.
Jak widzimy
spowolnienie ośrodkowego układu nerwowego następuje w śnie i jest czynnikiem
powodującym wyłączenie świadomości. Następnie mamy zjawiska autohipnotyczne w
ciągu dnia. Związane są one z celowym "wyłączaniem" swojej
świadomości, by móc lepiej się skupić lub z powodu odwrotnego, czyli braku
interesujących bodźców zewnętrznych. Czemu tak się dzieje? W pierwszym
przypadku zwiększa się efektywność człowieka. Świadomość jest czymś pięknym,
ale przez swój rozmach ogranicza umiejętności poznawcze. Można by przyrównać ją
do wyśmienitego programu, który potrafi robić genialne rzeczy, ale który
uruchomiony na słabym komputerze chodzi bardzo powoli. Tak więc to co wymaga
ogromnej koncentracji powoduje częściowe wyłączanie świadomości. W drugim
przypadku - przy braku bodźców zewnętrznych świadomość wyłącza się, przełącza
się w taki tryb "oszczędzania energii" i wtedy możemy podziwiać
artystyczne zdolności naszej podświadomości pokazując nam nasze pragnienia.
Trzecim podanym
momentem, w którym ludzie mówią o zaniku świadomości (braku pamięci) są
sytuacje, w których narażeni są na duże przeżycia. Organizm wtedy sam wyłącza
świadomość, gdyż podświadomość potrafi działać lepiej i szybciej jeśli chodzi o
ratowanie życia człowieka. Czy do zapamiętywania potrzebujemy świadomość?
Absolutnie nie, co udowadniają zwierzęta i małe dzieci. Brak pamięci w takich
przypadkach raczej związany jest ze zjawiskiem wyparcia.
Kolejnym elementem, o
którym wspominałem są substancje zewnętrzne. Zacznijmy od takich jak:
chloroform czy podtlenek azotu. Wg definicji obie są depresantami OUNu.
Chloroform działa depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy (włącznie z
wystąpieniem trwałych zmian), wywołuje poczucie senności, nudności, zmniejsza
sprawność umysłową, powoduje utratę przytomności, zaś objawy użycia podtlenku
azotu mogą przypominać stan zatrucia alkoholowego. Przechodzimy w ten sposób do
alkoholu i innych narkotyków. Nie będę rozwijał jednak tematu gdyż, jak pisałem
w tekście "Alkoholowa podświadomość" - stan poalkoholowy związany
jest również z depresyjnym oddziaływaniem na mózg i przewodnictwo elektryczne.
Ostatnim elementem są
elementy niecodzienne taki jak np. lunatykowanie, czy fugi dysocjacyjne. Obie
te sprawy są niczym innym jak całkowitym wyłączeniem świadomości z zachowaniem
zdolności poruszania i nawet mówienia z przyczyn nie do końca znanych. Może w
końcu ktoś będzie chciał się dowiedzieć gdzie leży podłoże takich stanów?
Co ważne skutki
różnych podanych wyżej działań i rzeczy powodują wolniejsze (lub/i słabsze)
przewodnictwo elektryczne co skutkuje w zanikaniu świadomości. Miałem jednak
pisać o pamięci, więc przepraszam za przydługi wstęp.
Jak dr House wyłapuje
te wszystkie szczegóły? Bo zwraca na nie uwagę. Nie da się świadomie zapamiętać
(a nawet zauważyć) czegoś na co się nie zwraca uwagi. Wykorzystują to np.
iluzjoniści, którzy nieraz w dziecinny sposób potrafią nas oszukać. Jeśli
chcemy się czegoś nauczyć potrzebujemy ograniczyć bodźce i zwiększyć
koncentrację. Stąd dzieci z ADHD jedzą Ritalin, stąd potrzebujemy ciszy i
spokoju, stąd podczas nauki z nikim nie rozmawiamy, stąd nieraz podczas nauki
wpadamy w stan autohipnotyczny. Celowo staramy się ograniczyć świadomość, by
jakby całą "moc" skupić na podręczniku. Najefektywniejsza nauka jest
wtedy kiedy coś nas pasjonuje, a za ogromnym zaciekawieniem stoi i poklepuje je
po plecach autohipnotyczny stan. Jaki mam na to dowód? Oto on:
Oczywiście pytanie
stawiane w filmie: "czemu dzieci potrafią wykonać to zadanie lepiej niż
dorośli" po lekturze mojego tekstu jest chyba oczywiste. Mogą się Państwo
czuć w tej kwestii mądrzejsi od tych naukowców od szympansów. :) Przy okazji
oglądając te małpy zapamiętujące te cyfry przyszła mi na myśl scena z filmu
Rainman, w której tytułowy bohater w sekundę określa liczbę wykałaczek na
podłodze. Jak widzimy autystyczne możliwości związane są także z niepełną
świadomością.
Co jeszcze wiemy o
zapamiętywaniu i stanach świadomości? Jeśli zapamiętujemy coś świadomie wiemy
dokładnie co to jest i w jakiej szufladzie to się znajduje. Z biegiem czasu
możemy zapomnieć co to było, ale dzięki skojarzeniom - szufladzie, możemy sobie
to przypomnieć. Jednak świadomość nigdy nie wypiera podświadomości, jest jakby
na niej nakładką, stąd to co nie zostało zapamiętane świadomie możemy sobie
przypomnieć stosując hipnozę (źródło: odcinek z Pogromców Mitów). Wiemy
również, iż to co zostało zapamiętane w autohipnozie jest bardzo trwałe i
dostęp do tego jest szybki. Znanym jest również fakt, iż to co wpływa na
świadome zapamiętywanie to emocje. Im coś więcej emocji powoduje u nas tym
lepiej to zapamiętamy jednak jest pewna granica, której nie można przekroczyć
(patrz wyżej). Również lepiej zapamiętujemy, gdy podajemy więcej dróg dojścia
do naszej metaforycznej szuflady stosując skojarzenia. Zademonstrować można to
prostym przykładem. Do zapamiętania jest sekwencja wyrazów: dinozaur, róża,
rower, zieleń, koło, telewizor, słońce, pokój. Bardzo trudno to zrobić
zapamiętując świadomie, zwyczajnie, ale banalnym staje się, gdy ułożymy te
wyrazy w pewną kolejność i nadamy cechy historyjki: w pokoju w telewizorze oglądam
dinozaura jeżdżącego w koło na rowerku z różą w zębach w słoneczny dzień. Im
dziwniejsza taka historyjka i im ma więcej szczegółów tym łatwiej ją
zapamiętać.
Wracając jednak do
osób dotkniętych jakąś formą autyzmu można napisać za naukowymi dowodami, iż
ich niepełnosprawność powoduje, że otrzymują nieprzeciętne zdolności (np.
szybkiego liczenia, super pamięci itp.). Co ciekawe takie osoby mówią, iż np.
wykonując skomplikowane działanie matematyczne, one nie liczą tego wszystkiego,
ale bardziej wynik pokazuje im się w głowie jako obraz, emocja, odczucie,
wspomnienie (źródło: "Mój niezwykły mózg" itp. filmy na youtube).
Człowiek, który umiał szybko liczyć wspominał, iż widzi on wszędzie liczby -
jest nimi zafascynowany co przynosi mi na myśl osoby ze schizofrenią (m.in.
obrazy z filmu "Piękny umysł" choć był on fikcyjnie przesadzony).
Objawia się to wszystko w zmienionym postrzeganiu świata, co nie tylko jest
spowodowane wycofaniem się świadomości, ale również zmianą przewodnictwa
bodźców. Już tłumaczę o co mi chodzi.
Kiedy małe dziecko
poznaje świat w jego mózgu tworzą się pewne połączenia elektryczne i dzięki
temu rozwija się jego świadomość. Ucząc się języka poznaje i narzuca się
dziecku sposób opisu i patrzenia na świat - gotową logikę opisującą w
abstrakcyjny sposób rzeczywistość. Mózg sawantów z powodu np. urazu lub jakiejś
innej dysfunkcji zmienia sposób transportu impulsów tak, że omijają one
ustalone wcześniej schematy. To tak jakby przerwać jedną z gałęzi w obwodzie
równoległym prądu stałego. Prąd i tak znajdzie swoją drogę - jak nie tą to inną
- by dostrzec do celu. Sawanci są genialni, bo nie myślą stereotypowo, nie
myślą w nasz sposób. Sawant nie będzie mnożył w pamięci starając się wyobrazić
sobie liczby jedna pod drugą i próbować wyliczyć wynik pod kreską ułamkową w
pamięci tak jakbyśmy my to robili. On używa innych metod - on to
"widzi" od razu. Liczby nie są dla niego abstraktem, ale mogą być
odczuciem, czymś tak realnym, iż prawie namacalnym. W filmie, do którego link
podałem u góry, mowa jest o dziewczynce, która umiała pięknie odwzorowywać rzeczywistość
nim zaczęła mówić. Właśnie dlatego, że narzucono jej schemat logicznego
myślenia, zaprzestała działać jakby mechanicznie, podświadomie szkicując to co
zobaczyła.
Przyjrzeć chciałbym
się jeszcze filmowi pod tytułem "Zagadka geniuszu". Mamy do czynienia
z ponadprzeciętnym chłopcem. Podkreślone jest, iż problemy sprawia mu mowa.
"Prowadzenie konwersacji jest dla niego prawie niemożliwe". Im
bardziej zaawansowany autyzm tym większe problemy językowe. Teoria najbardziej
owocująca w obecnej chwili opisująca zaburzenia mowy w autyzmie to teoria
umysłu w autyzmie. Ma na celu jakościowy opis deficytów językowych. Badania
takie mogą być bardzo interesujące.
Nie znamy działania
pamięci. Nic praktycznie nie wiemy u mózgu, a tym bardziej o umyśle. Badania
nad podświadomością jednak mogą być kluczem do lepszego poznania pamięci, gdyż
jak pokazałem wyżej nieświadomość i pamięć są bardzo ze sobą związane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz